Kolejny wernisaż Anety Saks – tym razem na warsztacie pejzaże miejskie Wołomina, zarówno dzisiejsze, jak i te znane wyłącznie ze starych zdjęć. Nie ukrywam – wolę przyrodę w jej wykonaniu, ale przecież nie to ładne, co ładne, tylko co się komu podoba… Czytaj dalej „Jaki był, jaki jest”
Londyńskie odcienie
Nie mam nic przeciwko temu, żeby ludzie wyjeżdżali za granicę – nawet „za chlebem”. Cieszy mnie za to, jeśli wracają… Choć Aneta Saks nie była w Londynie zbyt długo, to chyba była to dla niej ważna podróż, co widać w jej pracach. Wprawdzie fotografie prezentowane w kawiarence MDK nie przyciągnęły jakoś szczególnie mojej uwagi, ale kilka akwarel wiszących w holu zrobiło na mnie spore wrażenie. Czytaj dalej „Londyńskie odcienie”
Szczerze podziwiam
Nie oszukujmy się – na niektóre koncerty, wernisaże czy wieczorki poetyckie chodzi się z obowiązku. Bo znajomi się prezentują – zadzwonili, zaprosili i trzeba iść. Nie to, że to jakaś męka straszna, ale czasem jednak lepiej byłoby zostać w domu i poczytać książkę… Czytaj dalej „Szczerze podziwiam”

Najnowsze komentarze