Poranna zaduma nad szkodliwością jedzenia po 18:00. I picia.

Drewnolub

Gadam o tym i gadam, ale jakoś nie mam odwagi się zabrać za temat rzemieślników i twórców w ich warsztatach… Głupio mi się prosić i narzucać – warsztat to miejsce często zabałaganione, pełne różnych rozpoczętych i porzuconych pomysłów, dziwacznych narzędzi, okrawków, pyłu i kurzu, sadzy i innych różności. Krótko mówiąc – warsztat to nie jest miejsce dla gości, a zwłaszcza gości z aparatem fotograficznym. Ale że z Piotrem znamy się już kilkanaście lat, a i pretekst jest dobry, bo będzie miał niedługo wystawę w Fabryczce, to po prostu wbiłem do niego podstępem. Był dość oporny, bo nie lubi być fotografowany, ale w końcu się nieco rozluźnił… Czytaj dalej „Drewnolub”

Koniec naszych cierpień, towarzysze – Gimli zdobył magiczne antidotum!

Create a website or blog at WordPress.com Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑