Muszę nad tym jeszcze troszkę popracować, ale efekty podobają mi się coraz bardziej. Na razie poszukuję „liczby idealnej” zdjęć do multiekspozycji: 20 to nieco za mało i wyraźnie widać składowe elementy, ale 40 to już za dużo i oczy tracą wyrazistość. Testuję okolice trzydziestki.

Kto to mi ostatnio tłumaczył, że zdjęcie nie musi być ostre…? Nie pamiętam, ale chyba miał trochę racji – ostrość nie jest żadnym kryterium. W sumie taka multiekspozycja ma w sobie jakąś zagadkę, trochę intryguje. No bo kto to właściwie jest? Czytaj dalej „Niewyraźni”

Create a website or blog at WordPress.com

Up ↑