Studio Dobry Numer okazało się miejscem bardzo przyjemnym, lecz dość… kameralnym. Popatrzyliśmy trochę Polarowi na ręce, podziwiając jego trud i znój górnika przodowego przy wydobywaniu dobrych brzmień, pokibicowaliśmy Jandzinowi w nierównej walce z dykcją i stresem studyjnym. Zdjęć kilka, przez szybę, ciemnych… nie ma o czym gadać. Mam już inny plan na tego gościa – powinno się udać!
M.O.R.O.N zaczyna nagrywać!
Na razie Rafał męczy bębny… Mam nadzieję, że uda mi się wkleić do studia z aparatem!
Najnowsze komentarze