Za tydzień w Chrzęsnem mały ceramiczny evencik – wybraliśmy się dziś na korepetycje, żeby nie wyjść na „lajkoników”… Pracownia Wandy Wolf jest równie kameralna, jak ogród i nie bardzo chce się wracać do domu, ale to my mamy wakacje, a ona jest „w pracy”. Widzimy się za tydzień – będzie gorąco, jak to przy piecu! Czytaj dalej „Ceramicznie”
Niecodziennik?
Dziś takie małe święto: dwutysięczny wpis na codzienniku. To znaczy wpisów jest nieco więcej, jakieś 2700, ale ten właśnie krótki tekst to dwutysięczny wpis „dzień po dniu”. Coś tam chciałem sobie udowodnić i mimo tego, że czasem wrzucałem tylko jedno zdjęcie czy jakiś cytacik, to nadal jest to jakieś pięć i pół roku „codziennikowania”.
Chyba nie ma się już co napinać…
Marzanna ’82
Wczoraj jeszcze myślałem o zarejestrowaniu prywatnego muzeum, ale dziś… Patrzę na te moje szpargały i widzę, że znalazły już dla siebie miejsce najlepsze z możliwych.
W szufladzie.
Wietrzny Ossów
Dobrze, że uszy mi jakoś szczególnie nie odstają, bo by mi wiatr dziś głowę ukręcił… Przy okazji służbowego, rowerowego „rozpoznania zwiadem” trasy biegu Kobyłka-Ossów klapnąłem kilka razy lustrem. Czytaj dalej „Wietrzny Ossów”
Po swojemu
Nie widzę siebie jako konserwatysty, ale nie jestem też ultralewicowy. Lubię libertariański punkt widzenia, który mówi, by zostawić wszystkich w spokoju. Już w dzieciństwie drażnili mnie ludzie, którzy mówili mi, jak mam żyć.
Marszałek obrażony
5-ta Rano – bezpartyjny dziennik żydowski
R.2, nr 33 (1 luty 1932)
Lata lecą, a różni marszałkowie wciąż się obrażają za krytykę ich rządów…
TpF
Ciągle bazgrzę jakieś literki na kartkach z odzysku, próbnych wydrukach, w zeszytach. Do niczego nikomu nie są potrzebne, ale mnie relaksują… Czasem jednak ubzdura mi się, że zmontuję coś na kształt logo komuś, kto go wcale nie potrzebuje – ostatnio padło na Teatr przy Fabryczce. Czytaj dalej „TpF”
Fabryczka przed remontem
Zdjęcie chyba z czasów, kiedy Starostwo podjęło decyzję o remoncie starej fabryczki na Orwida i przeznaczeniu jej na działalność kulturalną. Galeria Korozja i Kolor działała całkiem prężnie, ale jakoś nie wierzyłem w to, że inwestycja zostanie doprowadzona do końca… Skala robót była, jak widać na obrazkach, wielka, koszt też zapewne niemały, parę lat to miało potrwać. Jeszcze w 2003 roku były to tylko magazyny, a dziś… Dziś bywam tam naprawdę często – zawsze z przyjemnością! Czytaj dalej „Fabryczka przed remontem”
Od ponad dwustu lat…
Niszczą dobre drzewa, żeby wydawać złe gazety.
James Watt
(1736–1819)
To nie ja byłem Ewą…
…ale wąż mnie kusił!
Najnowsze komentarze