Melodyjna Mela

Poszliśmy na koncert jakbyśmy byli jakąś młodzieżą… Nie byłem w Stodole chyba z dziesięć lat – ostatnio na jakiejś giełdzie fotograficznej, czyli jeszcze w czasach analogowych. Ciasno było, nie widziałem połowy kapeli, ale wieczór zdecydowanie udany. Przed północą w domu – jak się ma takiego kierowcę, to się człowiek wyśpi… Czytaj dalej „Melodyjna Mela”

Za kotarą

Taki już widać mój los – zamiast lansować się w pierwszych rzędach, wśród intelektualnych elit i kulturalnej śmietanki, znów przesiedziałem cały koncert za kotarą. Trzeba znać swoje miejsce w szeregu…

Przynajmniej nikt mi nie kasłał do ucha. Czytaj dalej „Za kotarą”

Stwórz witrynę internetową lub bloga na WordPress.com Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑