Chyba za długo sam jestem w domu – znów naszło mnie na różne stareńkie nagrania, w których więcej jest szumów i trzasków niż muzyki, za to pod dostatkiem emocji. Pomalutku przesłuchuję sobie box dwudziestu płyt praszczurów bluesa i z radością odkrywam nagrania, które znałem tylko z późniejszych wersji – często całkiem odmiennych od pierwowzoru. Czytaj dalej „Mono i w odcieniach szarości”
Elżbieta Mielczarek – Poczekalnia PKP
No proszę! Żeby bratanek z Węgier musiał tak genialne rzeczy zamieszczać w sieci! Wstyd, rodacy!
http://www.youtube.com/watch?v=4nXIYk7IEg8
Ale bardzo się cieszę, że znalazłem ten numer – i to z obrazkiem!

Najnowsze komentarze