Musiałem sobie zrobić przerwę w mojej nocnej pielgrzymce i trafiłem do Ryby na nietypowy jam session…
Kasa Chorych?
Dwie dychy za wjazd do Ryby to jednak nieco za drogo… Nie to, że nie mam – po prostu byłem na ich koncertach w Tłuszczu i w Wołominie w lepszych warunkach, z lepszym nagłośnieniem i za mniejszą kasę. Odpuszczam. Zdrowy jestem.
Dziś rano wrzuciłem fotki z nietypowego kobyłkowskiego jam session sprzed dziesięciu lat i jakoś zatęskniłem za rymami Szamana… Wrzucam całą playlistę Ewiwalarte z 2004 roku – uwaga, grube słowa! Raczej dla pełnoletnich…
Najnowsze komentarze