Musiałem sobie zrobić przerwę w mojej nocnej pielgrzymce i trafiłem do Ryby na nietypowy jam session…
Nieoczekiwany jam
W sumie to rzadko bywam w pubach. Jak nic nie gra, to nie ma po co. Często nawet jak grają, to też… Miałem jechać na mecze dziewczyn, ale w końcu postanowiłem zrobić sobie prawdziwą niedzielę – wybrałem się na jam session do Ryby. I mam trochę żal do Grzesia – mógłby przestawić zegarki w lokalu na właściwą godzinę. Zwinąłem się przed 21.00 przekonany, że zaraz będą kończyć granie… Czytaj dalej „Nieoczekiwany jam”
Blues na bogato
Eksperymentalne bluesowe jam session w kobyłkowskim MOK-u. Na gęsto, z przepychem… Czytaj dalej „Blues na bogato”
Prowincja po raz dziewiąty
Jak zwykle – mocno basowo. Tak basowo, że aż się Wolak przesiadł na gitarę! Czytaj dalej „Prowincja po raz dziewiąty”

Najnowsze komentarze