Troszkę długo mi się zeszło z Księgami jakubowymi Olgi Tokarczuk, ale czytam tylko podczas dłuższych przerw, w krótszych karmiąc się lżejszymi lekturami lub kryminalnym audiobookiem. Jestem już blisko końca – czas na kilka cytatów… Czytaj dalej „U kresu ksiąg”
Księgi Jakubowe
Pszoniak dwoił się i troił, żeby uratować Idiotę, ale nie dał rady – odpuściłem. Jednak stuletnia narracja i sposób zawiązywania intrygi, kreślenia sylwetek postaci, niedzisiejsze dialogi są dla mnie niestrawne. Historia zmierza w nieznane, ja próbuję skupić się na istotnych dla sprawy szczegółach i gubię się z kretesem… Co innego Tokarczuk, choć niby podobnie – nie wiem, do czego zmierza autorka, ale prowadzi mnie sprytnie, nie przynudza, wciąż czymś intryguje. Jestem w połowie liczącej około tysiąca stron historii i już zaczynam się martwić, że koniec blisko! Czytaj dalej „Księgi Jakubowe”

Najnowsze komentarze