Muszę to sobie wykaligrafować na czerwono, ozdobnym gotykiem i zawiesić nad biurkiem: nie ufaj Martinowi! Tak – właśnie temu Martinowi, George’owi R.R., autorowi słabych Dzikich kart i ponoć genialnego cyklu Pieśń lodu i ognia, który w gruncie rzeczy sprowadza się do snucia wielowątkowej historii, w której akcja rozwija się w kierunku zależnym od wyniku rzutu kością. Przesadzam, nie ma w tym pewnie żadnego przypadku – Martin zapewne obserwuje komentarze na temat swoich dzieł w Sieci i buduje historię dokładnie odwrotnie, niż by sobie tego życzyli czytelnicy. Wiem to, a dałem się nabrać na jego rekomendację… Czytaj dalej „Królowie przeklęci”

Najnowsze komentarze