Dziś wspaniały jubileusz osoby niezwykle dla mnie ważnej: 35 lat pracy w muzealnictwie, 25 lat w Muzeum Nałkowskich – jednym z niewielu moich wołomińskich „miejsc magicznych”. Jestem przekonany, że bez pani Marzeny byłaby to zwykła, stara chałupa na górce, a Dawny Wołomin byłby mizerną galeryjką okraszoną kilkoma zaledwie tekstami. Dziękuję za wszystko! Czytaj dalej „Respect: Marzena”
Respect: Mona
Jak Mona sobie coś postanowi, to nic jej nie powstrzyma… Chciała zostać aktorką – została. Chciała mieć dom pod lasem – i ma, choć latami doprowadzała go do stanu powszechnie uważanego za używalny. Uparła się, że zostanie terapeutką uzależnień – i jest nią, choć wciąż uważam, że jej powołaniem jest profilaktyka, a nie leczenie. Ale to nie z tych powodów ją szanuję. Czytaj dalej „Respect: Mona”
Chociaż o nim mówi się czasem „Rysiek”, to do niego raczej „panie Rysiu”, ewentualnie „panie Prezesie” – z szacunkiem, bez ironii. Gość ma w PESEL-u czwórkę z przodu i pewnie od czterech dekad zajmuje się koszykówką kobiet, dzięki czemu w Wołominie nie brakuje pięknych kobiet w każdym wieku, które zawsze już z daleka się do niego uśmiechają na ulicy… Tak, tak – zazdroszczę mu. Sportowego dorobku, opanowania, doświadczenia, dystansu. No i tych dziewczyn… Wiadomo!

Najnowsze komentarze