Byłem zdecydowanym przeciwnikiem usuwania starego T-34 z łąki przy szosie warszawskiej – ale stało się. Podziwiam Bogdana Domagałę za wielką robotę i zapewne olbrzymie koszty, jakie poniósł przy okazji budowy repliki Renault FT-17, cieszę się z zaangażowania wielu moich znajomych w promocję idei ulokowania go na miejscu starego czołgu, ale… sam nie jestem do końca do tego pomysłu przekonany. Martwi mnie, że czołg znowu dzieli… Czytaj dalej „Czołgiści losują”
Śniadanie Czołgistów
Choć czołg zniknął z rogatek miasta już chyba dwa lata temu, to my wciąż co jakiś czas spotykamy się „pod czołgiem”… Tym razem w ramach kolejnego Śniadania Mistrzów wcinaliśmy smalec i kiszone ogórki, bo „śpeku” jakoś nikt nie zabrał. Mrówki wcale tak dużo nam nie wyżarły! Czytaj dalej „Śniadanie Czołgistów”
Nie mam czasu – jadę czołgiem!
My tu sobie gadu-gadu, a czołg się sam nie zmaterializuje pod Muzeum. Trzeba szukać, węszyć, kopać! A że ludzie mają różne dziwne hobby, to i kolekcjonerów czołgów się paru znajdzie. Odwiedziliśmy dziś Panzer Farm w Nasielsku i… No cóż – może uda się na jesieni postawić na łące parę sztuk takich sprzętów, uczestników wielkiej bitwy pancernej? Tak na chwilę, nie na stałe. Tylko czy ktoś będzie chciał to oglądać? Czytaj dalej „Nie mam czasu – jadę czołgiem!”
Co za gęby!
Okiem Mariana: spojrzenie pierwsze
– Gaz pan masz, panie Mareczku? Nie, nie w piekarniku – do samoobrony taki, w szpreju, łzawiący czy coś… Toś pan rozsądny, że masz pan. Nie to, co ta władza u nasz, we Wołominie. Bo widzisz pan – sam Prezes na Krakowskim Przedmieściu mówił, że zagrożenie czyha zewsząd! Żartów nie ma, trzeba się przygotować – każdy to wie. Nawet w takim Jadowie, co to tam lody kręcą, to wiedzą, i się władza na czołg zrzuciła. Szwagier był tam u nich i widział, to i ja wiem! U nasz niby też jest, ale stary, bez ważnego przeglądu i podejść go łatwo, bo nie w tę stronę ustawiony – od strony stolicy przecież desantu następnego nie będzie. Można by gruntowny remoncik przeprowadzić i gotowym być, ale nie – do wyższej instancji uderza się, wyłóż pan sobie. Niebiańskiej… Jak to – nie wiesz pan? Taksówką pan jeździsz, z ludźmi na poziomie obcujesz – i nie wiesz pan? Toż anioł stróż u nasz zląduje, dedykowany specjalnie! Trzeba to lepiej? Bazę będzie miał na rondzie i dogodną pozycję obserwacyjną na słupie. Pytasz pan, czy to pomoże? Mówią, że nikomu nie zaszkodzi… Czytaj dalej „Okiem Mariana: spojrzenie pierwsze”
Najnowsze komentarze