Byłem już naprawdę blisko Gaju, kiedy usłyszałem teatralny i złowrogi szept jakiejś pani z balkonu: Na skwerze pejsaci się zbierają…! Zaniepokojony małżonek wyruszył na zwiady, ale… byli tylko cykliści. Czytaj dalej „Zasiew”
Suchy Gaj
Nie wiem, czy którakolwiek z pięknych brzóz w Gaju Pamięci Wołomińskich Żydów się przyjmie – wygląda na to, że uschną wszystkie. Szkoda, że nie mają żywotności chwastów, które objęły we władanie ten niewielki skwerek… To chyba trochę tak, jak z ludźmi. I z ideami. I z pieniędzmi, ale na to wpadł już Kopernik. Czytaj dalej „Suchy Gaj”
Gaj Pamięci
Po siedemdziesięciu siedmiu latach znów są z nami! Wprawdzie dzięki temu cokołowi jedynie w wyobraźni i pamięci, ale przecież czasu już nie cofniemy, nie „odstanie się” wołomińskie getto, nie przywrócimy życia wołominiakom zamordowanym podczas jego likwidacji. Gdyby nie ta wątła jak wierzbowa witka dziewczyna nie byłoby tego gaju, cokołu i nas zebranych tam wczoraj. A przecież byliśmy… Czytaj dalej „Gaj Pamięci”
Najnowsze komentarze