No i po spektaklu… Teatr „Wprost” wystawił walentynkową sztuczkę po raz drugi – nie tą samą, lecz jej drugą część. Robota szła w ekspresowym tempie, wszystko wyszło doskonale, obydwa spektakle miały „obłożenie”. Publika… No cóż… Jeden gadający półgłosem przez cały spektakl baran, kilku ambitnych fotografów strzelających fleszami – wołomińska norma kulturalna.


Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter