Nie przypuszczałem, że będę miał tyle radochy z tego turnieju – spodziewałem się raczej zwykłego, fotograficznego maratonu na OSiRze w towarzystwie biegających baz ładu za piłką rozkrzyczanych trzynastolatek. Na szczęście się myliłem.
Okazało się, że dziewczęta mimo „nikczemnego wzrostu” mają już pewne umiejętności techniczne, wyobraźnię i przede wszystkim – wolę walki. Cieszę się, bo wiem, że za parę lat nadal będę miał komu kibicować. Nieważne, czy w godzinach pracy, czy po…
Skończyliśmy na drugim miejscu wśród ośmiu zespołów. Z drugiej strony – gospodarzom nawet nie wypadało wygrywać…