Uznano mnie za eksperta w sprawach historii Wołomina, choć sam bym się tak nigdy nie określił… Wyślizgałem się jakoś z zabierania głosu, bo szkoda mi się młodzieży zrobiło i nie brakowało wśród zaproszonych prawdziwych fachowców, ale samego wydarzenia nie odpuściłem – i nie żałuję! Licealiści zrobili kawał dobrej roboty organizując konkursy związane z historią miasta, przygotowując prezentacje i odgrywane na żywo scenki, w których pojawiali się m.in. Jadwiga Markowska, Janusz Nasfeter, ksiądz Jan Ignacy Golędzinowski czy Jerzy Surowcew. Mam nadzieję, że przynajmniej kilka młodych osób zainteresuje się lokalną historią, może ktoś poszpera w rodzinnych albumach i znajdzie coś ciekawego, porozmawia potem z dziadkiem czy babcią… Inaczej przecież cała ta robota nie ma większego sensu! Czytaj dalej „Historia w III LO”
…a Babett wciąż kłamie!
Sceniczne gapienie się w komórki z masowego stało się kamearalne – to nieomylny znak, że Teatr przy Fabryczce wkroczył w nową fazę pracy nad scenariuszem Babett kłamie. Na zdjęciach wciąż wygląda to na dokumentację uzależnienia młodzieży od smartfonów, ale na żywo jest zupełnie inaczej: postacie nabierają wyrazu, dialogi przestają być recytacją w duetach, sceny robią się dynamiczniejsze. I tylko te telefony… Czytaj dalej „…a Babett wciąż kłamie!”
Zołzy
Grunt, to zobie utrudnić robotę jakimiś kolorowymi światełkami… Próby idą nieźle, chociaż teksty wciąż z ekranu smartfona, a nie z głowy. Swoją drogą – może warto poszukać finansowego wsparcia u operatorów GSM? Albo u producentów telefonów? Marzenie… Czytaj dalej „Zołzy”
Jazzkuła
Niby wszystko OK: wnętrza pałacu w Chrzęsnem przytulne, głos i interpretacje Przemysława Dąbrowskiego intrygujące, muzyczna kwalifikacje Michała Kobojka (saksofon), Bartka Stępnia (kontrabas) i Przemysława Kuczyńskiego (perkusja) niepodważalne, poezji Zdzisława Jaskuły się nie oceniam, bo się całkiem nie znam. Całość okazała się dla mnie jednak dość niestrawna – słowo zawsze odwróci uwagę od muzyki, więc kunszt Free Dementions Trio stał się tylko niewyraźnym tłem, wnętrze nijak nie pasowało do charakteru tego spotkania, zabrakło jakiegokolwiek oświetlenia, aktora widzieli tylko widzowie z pierwszych rzędów krzeseł… Czytaj dalej „Jazzkuła”
Niewielka improwizacja
Liczyłem na kolejną odsłonę pracy nad nowymi scenariuszami, a trafiłem na sceniczne improwizacje, czyli taki… aktorski jazz. Było smakowicie! Czytaj dalej „Niewielka improwizacja”
Technologia w służbie teatru
Telefony to zmora prób teatralnych… Nic mnie tak nie mierziło, jak gapienie się w smartfona, bo „przecież ja teraz nie gram”, ale… Jak się ma tylko jeden papierowy scenariusz, to trzeba sobie jakoś radzić – najprościej go obfotografować komórką. Głupio wygląda, ale działa! Czytaj dalej „Technologia w służbie teatru”
Nowy rok, nowe teksty
Szkoła zombie trafiła do szuflady – zbyt długo się to ciągnęło, żeby miało się udać… Na warsztacie dwa nowe teksty z kameralną obsadą, które „zażarły” chyba od pierwszego czytania. Co ciekawe – mają potencjał na słuchowisko, co może okazać się ciekawym celem pośrednim przy powstawaniu spektaklu. Czytaj dalej „Nowy rok, nowe teksty”
Powrót do „Szkoły zombie”
Jakoś nie jestem przekonany do tego scenariusza i miałem nadzieję, że po wakacyjnej przerwie i premierze Szczęściary inny tekst trafi „na warsztat” Teatru przy Fabryczce… Mona i Ania postanowiły dać mu jednak jeszcze jedną szansę – w końcu ekipa włożyła już w niego sporo pracy, mają masę przymyśleń, ogarnięty tekst i ruch oraz scenografię. Cóż mi pozostało? Trzymam kciuki! Czytaj dalej „Powrót do „Szkoły zombie””
Światła, kamera… akcja!
Kino jest najważniejszą ze sztuk! – czasem nawet Leninowi zdarzało się sklecić jakieś mądre zdanie… Szczęściarę trzeba było zarejestrować na potrzeby najróżniejszych prezentacji i zgłoszeń do przeglądów i konkursów teatralnych, więc zrobiliśmy to w miarę szybko i bezboleśnie. Jeszcze nie wiemy, jak to wygląda, ale to kwesti kilku dni… Czytaj dalej „Światła, kamera… akcja!”
Końcowe odliczanie
Jeśli na scenie pojawiła się scenografia, to jest to nieomylny znak, że zanosi się na premierę… Wprawdzie już nie trzynastego, a piętnastego października, ale czasu i tak jest niewiele. Czytaj dalej „Końcowe odliczanie”
Lekka obsuwa
Premiera Szczęściary miała się odbyć we wrześniu, ale 13 października to przecież taki późny wrzesień… Cieszę się, ale moją radość mąci nieco obecność scenariuszy na scenie podczas próby. Chyba czas już najwyższy skoczyć na głęboką wodę? Czytaj dalej „Lekka obsuwa”
Autor! Autor!
Udało się odnaleźć autora scenariusza do Szczęściary! Mamy wreszcie zgodę na wystawienie i adaptację tekstu, który ma już kilka lat i wymagał lekkich korekt stylistycznych. Prawdopodobnie spotkamy się z panem Mirosławem Wierzbowskim przed premierą, a póki co – mała przerwa w próbach… Czytaj dalej „Autor! Autor!”
Najnowsze komentarze