Nie ukrywam, że to znów nie mój klimat… O ile rozumiem koncepcję zestawienia ze sobą w parach przedmiotów z różnych czasów i nawet uważam ją za ciekawą, to zupełnie nie przemówił do mnie pomysł na fotografowanie ich analogowo – moim zdaniem niczego to nie wniosło do tych zdjęć. Może nie czuję klimatu, bo te obiekty „retro” to dla mnie całkiem nieodległa przeszłość? Ręcznie pisane listy czy gramofony jakoś nie wzbudziły moich sentymentów, a obecna na wernisażu konsola Playstation z lat 90. po prostu mnie ominęła – mniej więcej wtedy zostałem ojcem i chyba nie miałem głowy do takich rozrywek. Nie to, co teraz… Czytaj dalej „Zmiana”
Szósty zmysł
Odważny temat, jak na wołomiński MDK… Na plakacie promującym wernisaż komuś tej odwagi zabrakło, ale w holu budynku zawisły wielkoformatowe akty i portrety Ewy Jarmoszyńskiej wykonane w różnych technikach malarskich. Podobnie jak w wypadku Sam to nazwij – nie moje klimaty, ale cieszę się z każdej takiej wystawy młodego autora. Czytaj dalej „Szósty zmysł”
Sam to nazwij
Czwarty autor w ramach cyklu 21 kwadrat zaprezentował swoje prace w galerii wołomińskiego MDK. Analogowe, czarno-białe zdjęcia Rafała Firadzy prezentują Wołomin – a właściwie jego detale, rozpoznawalne tylko dla wołominiaków. Nie będę ukrywał, że to nie moje klimaty, ale cieszy dotychczasowa różnorodność stylów. Czytaj dalej „Sam to nazwij”
Przestrzenie
Fajnie spotkać kogoś po kilkunastu latach i przekonać się, że z pracowitego, młodego człowieka wyrósł zdolny facet, który skutecznie łączy pasję do muzyki i fotografii z podróżami i miłością do gór. Poznałem Pawła podczas drugiej edycji Kobyłka Bass Days – nieco się zmienił, ale nie za bardzo… Czytaj dalej „Przestrzenie”
Niebanalnie
Cykl Dwadzieścia jeden kwadrat nie jest może jakość szczególnie bogaty w wydarzenia, ale żyje – i to mnie niezwykle cieszy. Po wystawie Orki i Stasia przyszła kolej na Żabę, która pokazała zestaw czarno-białych zdjęć… widelców i łyżek. Serio. Czytaj dalej „Niebanalnie”
Witek w Fabryczce
Dziś w sali wystawowej umościły się pierwsze prace Grzegorza Witka. Kilka jego dzieł można było zobaczyć w Fabryczce już wcześniej, na zbiorowej wystawie prac uczniów profesora Piotra Gawrona. Niestety jego fotografie dziś stały jeszcze spakowane pod ścianą, ale rzeźby duże i małe, w drewnie i brązie, zachęcają do przyjścia na wernisaż w niedzielę. Uda się? Mnie raczej nie, niestety… Czytaj dalej „Witek w Fabryczce”
Utkane
Udało mi się podejrzeć kilka prac Katarzyny Bali, która w sobotę będzie miała wernisaż w Galerii przy Fabryczce. Pierwszy raz wystawiała swoje prace jeszcze w galerii Korozja i Kolor, w budynku Starostwa w 2001 roku i… nie byłem. Pojutrze też mnie nie będzie – mam trzydniowy turniej koszykarski kadetek – musiałem zerknąć wcześniej. Czytaj dalej „Utkane”
Jaki był, jaki jest
Kolejny wernisaż Anety Saks – tym razem na warsztacie pejzaże miejskie Wołomina, zarówno dzisiejsze, jak i te znane wyłącznie ze starych zdjęć. Nie ukrywam – wolę przyrodę w jej wykonaniu, ale przecież nie to ładne, co ładne, tylko co się komu podoba… Czytaj dalej „Jaki był, jaki jest”
Najnowsze komentarze