Ziemia Lubelska R.4, nr 88
29 marca 1909
Niektórzy wciąż próbują nas straszyć wolnomularzami, ale to ponoć tylko spiskowa teoria dziejów. Zwykli mularze są dużo groźniejsi – i na to akurat mam dowody!
Ziemia Lubelska R.4, nr 88
29 marca 1909
Niektórzy wciąż próbują nas straszyć wolnomularzami, ale to ponoć tylko spiskowa teoria dziejów. Zwykli mularze są dużo groźniejsi – i na to akurat mam dowody!
Biuletyn Informacyjny
R.6, nr 19 (11 maja 1944) nr 226
No proszę – w 1944 prasie też zdarzało się opierać publikacje na plotkach i niesprawdzonych informacjach. I też trzeba było w ten czy inny sposób przeprosić…
Nowy Kurier Warszawski
1941, nr 221 (18 września)
Wiadomo – było ciężko, była wojna… Trzeba było sobie radzić, więc skoro radził sobie Grzelakowski, to i Majsterek musiał dać radę. Oręż wybrał zaiste okrutny: „chamski floret” to, jak wiadomo, „jedno pchnięcie – cztery dziury”, a tu parę sztychów weszło, więc złodziejaszek musiał być po tej epickiej scenie nieco ażurowy…
Dziennik Bydgoski, 1939, R.33, nr 78
„Niepoprawny przestępca”? Wtedy najwyraźniej też unikano „mowy nienawiści”… A może naprawdę istnieli jacyś „poprawni przestępcy”, jak Robin Hood?
Dziennik Urzędowy Gubernii Mazowieckiey
nr 11, 18 marca 1843
Wprawdzie hasło „przyjedź do Wołomina – twój samochód już tu jest” straciło sens już dawno temu, ale najwyraźniej wołominiacy lubili fajne fury już ponad 150 lat temu. Tylko koni żal…
Dziennik Piotrkowski
24 czerwca 1937, nr 171
Dziś podrabianie złotówek to średni biznes, ale w 1937 roku kilogram żytniego chleba kosztował 30 groszy, litr mleka 24 grosze, litr masła – 3,96 zł, 10 kilogramów węgla 41 groszy.
Podobno każdy z nas co jakiś czas wpisuje w google swoje nazwisko, więc to chyba nic wstydliwego? Ja czasem zamiast kolejnych wołomińskich sensacyjek kryminalnych sprzed wojny dla odmiany szukam w gazetowych wycinkach przodków i… ostatnio znalazłem. Wprawdzie jakoś nie kojarzę gościa, ale zaintrygowało mnie coś innego: znalazłem go w kilkunastu tytułach prasowych, ale wszystkie dotyczą jednego wydarzenia… Czytaj dalej „Nie znam człowieka…”
Dziennik Bydgoski, 1938, R.32, nr 238
Kurjer Poranny R.34
nr 228 (18 sierpnia 1910)
Szokujące wycinki… Prasa przez kilka dni miała o czym pisać, a Wołomin znów miał kiepską markę. Czytaj dalej „Wołomiński handel żywym towarem”
Podczas lektury Życia przestępczego w przedwojennej Polsce,które raczył mi swego czasu przynieść w łaskawości swojej niejaki Mikołaj (zwany „Gwiazdorem”) nie natrafiłem na wołomińskie akcenty, co bardzo mnie rozczarowało. Wyszukuję więc sam wybitnych wołominiaków spod ciemnej gwiazdy… Dziś przedstawiciel kanciarzy!
Z każdą kolejną lekturą przedwojennych wycinków prasowych umacnia się moje przekonanie o wyjątkowym magnetyzmie naszego miasta. Szkoda tylko, że podatni na niego byli głównie oszuści, złodzieje i krętacze… Biskup Stanisław Zacharjasiewicz to jeden z nich – prasa z lat trzydziestych dość szeroko komentowała jego wyczyny. Czytaj dalej „Biskup z Wołomina – oszustem?”
Nigdy nie brakowało u nas operatywnych ludzi – szkoda, że zazwyczaj działali w szarej strefie… Czytaj dalej „Groszowa sprawa”
Autor motywu: Anders Noren.
Najnowsze komentarze