Zielony dach w stylu wołomińskim, ekstremalnie naturalistycznym i maksymalnie niebezpiecznym. Stara huta to dreszczyk emocji związany już nie tylko ze streetartem, ale też ze zwykłym ryzykiem utraty życia. To się za chwilę zawali…
Bez życia
Sam nie wiem, co mnie pociąga w takich miejscach, ale czasem odczuwam potrzebę złapania paru kadrów w niegdyś zapewne tętniących życiem miejscach, w których czas powoli robi swoją nudną robotę. Co dziwniejsze – relaksuje mnie to równie dobrze, co włóczęga po lesie… Fakt – płaty łuszczącej się farby przypominają nieco fakturą opadłe jesienią liście, ale to wszystko, co łączy te przestrzenie. Czytaj dalej „Bez życia”
Perły przed wieprze (2)
Ponoć Bóg (a może Matka Natura?) nikogo z nas nie krzywdzi i każdemu jakieś braki i wady rekompensuje… I tak na przykład jeśli ktoś słuch ma słaby, to za to wzrok sokoli, jeśli urody jest nienachalnej, to inteligencją błyszczy. Od siebie dodać mogę, że jeśli jedną nogę ma krótszą – to za to drugą dłuższą. Jesli zaś inteligencją nie grzeszy, to za to siły ma w nadmiarze – co widać na załączonych obrazkach. Czytaj dalej „Perły przed wieprze (2)”
Zły pomysł
Czasem sam siebie nie rozumiem… Kiepsko znoszę jesień – żadna nowina, wiele osób łapie doły o tej porze roku. Pójście na basen wydaje się w takiej sytuacji dobrym pomysłem, ale chyba większość z tych, których łapie jesienny spleen wybrałaby jednak czynny obiekt. Czytaj dalej „Zły pomysł”
Coraz częściej dochodzę do wniosku, że nie warto. Że szkoda czasu, zaangażowania, pieniędzy. Że nie ma sobie co robić nadziei, bo lepiej nie będzie. I kiedy po wietrznych, deszczowych dniach nadchodzi taki słoneczny jak dziś, to tylko łatwiej dostrzec na to dowody. Czytaj dalej „Perły przed wieprze (1)”
Fotospacer po hucie
Dwa tygodnie temu debiutowaliśmy w otulinie Grabicza, wczoraj wyskoczyliśmy do „Galerii Huta” licząc na ciekawe światło i inspirujące graffiti. Miałem plan na modelkę-niespodziankę, ale nie wypalił – na szczęście Iwona przyprowadziła cierpliwego młodzieńca i zabrała blendę, dzięki czemu towarzystwo mogło robić „łooooo” i „o ja cię!” doświetlając go słonecznymi zajączkami. Niby tylko dwie godziny zabawy, a sporo się nauczyłem… Czytaj dalej „Fotospacer po hucie”
Najnowsze komentarze