Turystycznie się wybrałem, dawno nie byłem w żadnym dojo. Generalnie nic się nie zmieniło – ludzie nadal się pocą, na leżąco ciężko idzie im odróżnianie strony lewej od prawej i korzystają z każdej wolnej chwili żeby nic nie robić na treningu, za który zapłacili.
Żartuję! Żartuję!
Pojechałem zerknąć sobie na wschodzącą gwiazdę kobiecego MMA. Popatrzyłem sobie i zostałem jej kibicem. Jeszcze nie fanem, ale… może już niedługo? Kto wie?