Ponoć w Szwajcarii dzieci przynoszą nie bociany, ale właśnie biedronki. Muszą tam mieć dorodne okazy…
A może spróbujmy inaczej…
Czy termin premiery to przekleństwo, czy raczej błogosławieństwo? Ile jeszcze znaczeń i podtekstów można by odkryć w scenariuszu, gdyby był na to czas? Czy widzowie by je wszystkie wyłapali? Czy kiedykolwiek nadchodzi moment, w którym wszyscy aktorzy czują się gotowi? Ile musi minąć czasu, żeby znudzić się materiałem? Po ilu powtórzeniach wpada się w rutynę? Czy rola zmienia aktora i czy da się całkiem „wyjść z roli”?
Łażę, lustro kłapie, różne pytania łażą mi po głowie… Czytaj dalej „A może spróbujmy inaczej…”
Rozhulana chuliganerja
Chwila
dziennik dla spraw politycznych, społecznych i kulturalnych
R.3, nr 546, 8 czerwca 1936 Czytaj dalej „Rozhulana chuliganerja”
Niecodziennik?
Dziś takie małe święto: dwutysięczny wpis na codzienniku. To znaczy wpisów jest nieco więcej, jakieś 2700, ale ten właśnie krótki tekst to dwutysięczny wpis „dzień po dniu”. Coś tam chciałem sobie udowodnić i mimo tego, że czasem wrzucałem tylko jedno zdjęcie czy jakiś cytacik, to nadal jest to jakieś pięć i pół roku „codziennikowania”.
Chyba nie ma się już co napinać…
Nox
Wiadomo – lubię kryminały. Poczytać, pooglądać – bez różnicy. Seriale też lubię, ale takie… nie za długie, bo w tych wielosezonowych najczęściej wyraźnie czuć rozciąganą do granic cierpliwości fabułę. Czy lubię francuskie kino? Nie mam pojęcia, za mało go widziałem. I dobrze. Czytaj dalej „Nox”
Ciała niewiast bez koronek
Kolce: kartki humorystyczno-satyryczne.
R. 38, nr 12 (20 czerwca 1908) Czytaj dalej „Ciała niewiast bez koronek”
Im. F. Paplińskiego
Głupi to i z pustego pudełka się ucieszy… Teraz tylko muszę zrobić małe dochodzenie – kiedy Huta Szkła im. Feliksa Paplińskiego mieściła się na ulicy Feliksa Paplińskiego? To znaczy – huta to była od dawna, a ulica będzie jeszcze długo, tylko patroni się zmieniają. Próbuję po prostu dociec, z którego roku jest to opakowanie. Czytaj dalej „Im. F. Paplińskiego”
Najnowsze komentarze