Reguły tej gry dostałem kiedyś mailem od jej autora, Miłosza Mellera i… wzruszyłem tylko ramionami. W pierwszej chwili nie wydają się szczególnie intrygujące, jednak po rozstawieniu pionków na planszy i wykonaniu kilku pierwszych ruchów zaczyna się zabawa!Początkowe ustawienie pionów na zdjęciu z nagłówku – w pierwszym i ostatnim rzędzie tradycyjnej szachownicy. Można użyć pionów warcabowych albo pionków z szachów – to bez znaczenia. Cel gry jest prosty, wygrać można na dwa sposoby – eliminując z gry wszystkie piony przeciwnika lub doprowadzając wszystkie swoje piony pozostałe w grze do ostatniego rzędu po przeciwnej stronie planszy. Proste?
Piony ruszają się o jedno pole po przekątnej, ruchy do tyłu są dozwolone. Bicie odbywa się poprzez przeskoczenie piona przeciwnika stojącego na sąsiadującym polu i postawienie swojego piona na polu bezpośrednio za nim. Bicie może być złożone z serii skoków jednym pionem i jest obowiązkowe. Należy zawsze zbijać maksymalną liczbę pionów. Co ciekawe – bić można również w rzędach i kolumnach, nie tylko ukośnie:
Przymusowe długie bicia stwarzają wspaniałe możliwości taktyczne do osiągnięcia zwycięstwa ostatnim ocalałym pionem po doprowadzeniu go do skrajnego, przeciwnego rzędu planszy. Można wręcz najpierw osiągnąć ten rząd przy użyciu jednego piona, a później sprytnie podstawić resztę pod bicie… Rozgrywka szybka i emocjonująca – w pierwszej chwili bardziej zabawa, niż gra. Ale przy wymagającym przeciwniku może doprowadzić do bólu głowy!
Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter