Kurjer Warszawski. R.92, nr 241 (31 sierpnia 1912) Czytaj dalej „Skoczny Bissen”
Chociaż o nim mówi się czasem „Rysiek”, to do niego raczej „panie Rysiu”, ewentualnie „panie Prezesie” – z szacunkiem, bez ironii. Gość ma w PESEL-u czwórkę z przodu i pewnie od czterech dekad zajmuje się koszykówką kobiet, dzięki czemu w Wołominie nie brakuje pięknych kobiet w każdym wieku, które zawsze już z daleka się do niego uśmiechają na ulicy… Tak, tak – zazdroszczę mu. Sportowego dorobku, opanowania, doświadczenia, dystansu. No i tych dziewczyn… Wiadomo!
Memoriał po raz piąty
Minęły dwa lata od mojego ostatniego marudzenia o stanie obiektów OSiR-u i nie chce mi się znów powtarzać tych samych historii… Doszła jedna nowa – kiedy jeden koleżka usłyszał moje biadolenia o potrzebie budowy nowej hali sportowo-widowiskowej, wyskoczył z hasłem: przecież OSiR ma już halę, więc po co nowa? Niewiele myśląc (jak to ja) odparowałem: przecież miałeś sprawnego Golfa, po co kupiłeś nową furę w zeszłym roku? Memoriał oczywiście trwa, mecze się odbywają, cztery reprezentacje narodowe korzystają z dwóch szatni z prysznicami. Nieliczni kibice znaleźli sobie kilka miejsc na trybunach, z których widać większą część boiska, a czasem nawet tablicę wyników. Znów się przypieprzam… Czytaj dalej „Memoriał po raz piąty”
Zapomniana dyscyplina
Licytowałem go bez większych emocji, jak każdą inną wołomińską pamiątkę, ale kiedy miałem go już w rękach uświadomiłem sobie, że o wołomińskich ciężarowcach mało kto już dziś pamięta… Czytaj dalej „Zapomniana dyscyplina”

Najnowsze komentarze