Chyba jednak cena, za którą wystawiono pod młotek kino Kultura okazała się za wysoka – nie ma chętnych. Ktoś tam ponoć się kręcił, oglądał, dopytywał – ale jakoś bez entuzjazmu. Prawdopodobnie wyceniono też budynek, który nadaje się tylko na kino, a nie na dyskont… Cieszy fakt, że i magistrat się zainteresował, ale w okresie wyborczej niepewności i tak nikt żadnych kroków nie podejmie.
Na razie kino działa intensywnie, ale postanowiłem zrobić mu małą sesję zdjęciową – tak na wszelki wypadek.