Pogoda wydaje się być dość kapryśna, więc postanowiłem tego nie odkładać i wczoraj przed południem wyruszyłem na moją ulubioną grabiczną ścieżkę. Myślałem, że przetrę szlak, ale pierwszy śnieg skalali już narciarze na biegówkach, ktoś ze stadem bachorów na sankach, stado psów i miłośnicy taniej wiśniówki. Szaleńcy…
Biały Grabicz

Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter