Problem trzech ciał

Dawno nie czytałem fantastyki, a chińskiej – nigdy. Tylko ciekawość skłoniła mnie do sięgnięcia po ten tytuł, bo na pewno nie zachęty ze strony gwiazd literatury: Bardzo oryginalna książka, wyjątkowe połączenie spekulacji naukowych i filozoficznych, polityki i historii, teorii spiskowych i kosmologii, w której królowie i cesarze znani z dziejów Zachodu i Chin łączą się w onirycznym świecie gry, a gliniarze i fizycy zajmują się światowymi spiskami, morderstwami i najazdem przybyszów z kosmosu w świecie rzeczywistym. George R.R. Martin próbował pomóc, ale tylko wzmógł moją czujność, bo skoro ta książka jest o wszystkim, to prawdopodobnie jest o niczym…

Skusiłem się na audiobooka, co miało oczywiście swoje dobre strony, ale też jedną, podstawową wadę: imiona i nazwiska bohaterów. Jestem przekonany, że czytając je na stronach książki szybciej zbudowałbym sobie obraz postaci i zaczął je kojarzyć, bo „ze słuchu” miałem z tym duży problem. Wojciech Stagenalski okazał się bardzo przyzwoitym, choć nieco wypranym z emocji lektorem i pewnie zaryzykuję zakup kolejnego tytułu w jego wykonaniu.

Cixin Liu miał rozmach, nie ma co… Akcja rozpoczyna się kilkadziesiąt lat temu w Chinach i w dość przerażający sposób kreśli czytelnikowi tło kulturowe i obyczajowe, na którym rozwijać się będzie akcja raz zupełnie mimochodem określa skalę, w której będziemy oglądać działania bohaterów. Wydaje się, że problemy jednostki przytłoczonej przemianami politycznymi zdominują tę opowieść, ale… to zaledwie wstęp.

Zdobywca nagrody Hugo z 2015 roku określa sam siebie jako miłośnika nauki zafascynowanego fizyką w skali mikro i makro, ale jakoś nie potrafił mnie swoją pasją zarazić. Zaintrygował mnie za to swoją przenikliwością i spostrzegawczością socjologa i wrażliwością ekologa, chłodnym dystansem spojrzenia na miałkość naszych problemów oglądanych z perspektywy Układu Słonecznego, o Alfa Centauri nie wspominając. I pewnie uległ bym jego warsztatowej sprawności i zachłysnął się wielowymiarowością i złożonością stworzonego przez niego świata, gdyby nie ostatnia część Problemu trzech ciał. Tak naiwnego przedstawienia obcej cywilizacji nie spotkałem dotychczas nigdzie w literaturze i zmam wrażenie, że tę część napisał ktoś inny – ktoś całkowicie pozbawiony wyobraźni. Nie wróży to dobrze kolejnym częściom powieści i chyba po prostu po nie nie sięgnę… Co nie zmienia faktu, że wiele pobocznych, budujących atmosferę wątków pobudza do myślenia i stawia ciekawe pytania, które tłuką się po głowie dłużej, niż imiona bohaterów.

Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Stwórz witrynę internetową lub bloga na WordPress.com Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑