Interesująca gierka, której autorem jest Jean-Jacques Derghazarian nie wymaga żadnej planszy. A może nie wymaga pionów? Wiem! To gra, która składa się wyłącznie z modułowej planszy. Szesnaście elementów w dwóch kolorach (czyli po osiem w każdym) układa się przed rozpoczęciem rozgrywki w kształcie kwadratu o boku czterech pól w taki sposób, aby utworzyć wzór szachownicy.
Gracze w trakcie rozgrywki dążą do utworzenia grupy o dowolnym kształcie składającej się z siedmiu elementów w ich kolorze stykających się bokami.
Ruch polega na „przepchnięciu” rzędu (poziomo) lub kolumny (pionowo) kafelków, ale nie musi to być cały rząd – można „oderwać” kilka kafelków. Choć reguły tego nie precyzują, to zakładam, że przesuwać wolno tylko po wolnych polach, a więc w sytuacji ze zdjęcia dwa czarne kafelki z prawej kolumny można przesunąć o jedno pole w górę, ale na tym koniec! Za to pojedynczy czarny kafelek z górnego rzędu można przesuwać w lewo lub w prawo z jednym tylko ograniczeniem, które dotyczy całej rozgrywki: po zakończeniu ruchu elementy muszą mieścić się na „umownej planszy” o rozmiarach 6×6 elementów. Na przykład wspomnianych dwóch czarnych kafelków z prawej kolumny w dół przesunąc już nie wolno, gdyż cały „układ” ma już sześć modułów wysokości.
Zmontowałem sobie „zestaw testowy” z elementów szklanej mozaiki łazienkowej, ale przecież żeby spróbować wystarczy choćby szesnaście zwykłych kart do gry: osiem odwracany koszulkami do góry i gotowe! Piwosze mają łatwiej – choć „wafelki” do piwa są spore, to nadają się bardziej, bo ich zaokrąglone brzegi ulatwiają wykonywanie ruchów. Na upartego można zagrać zwykłymi pionami do warcabów czy monetami…
Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter