Ja je tego nauczyłem!
Pięć lat po rozstaniu…
Facebook mi dziś przypomniał, że równo pięć lat temu rozstałem się z kobyłkowskim MOK-iem, w którym przepracowałem osiem lat. Wyjątkowych lat – pełnych muzyki Killing Silence i Openspace, planszówkowych nocek, szalonych jam session, warsztatów dla muzyków, treningów jiu jitsu i turniejów sportów walki, rockowo-bluesowych przeglądów i tanecznych maratonów. Ten czs to jednak przede wszystkim dziesiątki wyjątkowych ludzi – współpracowników, instruktorów, muzyków, portowców, pasjonatów wszelkiej maści – dzięki którym do dziś inaczej patrzę na świat. Dziękuję.
Boks się robi
Karteluszki, rozpiski, przypinki, torby i torebeczki, koszulki, gadżety, puchary i medale, montaż rampy i ringu, rezerwacje miejsc i szatni. I zmiany. I poprawki. I korekty… Jutro turniej amatorski bokserski – trzeba jeszcze dopiąć kilka spraw, ale generalnie jesteśmy już na prostej. Czytaj dalej „Boks się robi”
Cios
Rzadko chwalimy swoich szefów – to nie leży w polskiej tradycji… W opowieściach różnych znajomków przełożony jest zawsze głupi, chamski, niesprawiedliwy i nie ma gustu oraz poczucia humoru. Przez jakiś czas czułem się wyalienowany, bo nie mogłem dołączyć do chóralnych jęków i złorzeczeń, bo mnie się chyba trafił jakiś wybrakowany egzemplarz. Ktoś się chyba zorientował w pomyłce, bo mi szefową zwolniono. Czytaj dalej „Cios”
Najnowsze komentarze