Za tydzień w Chrzęsnem mały ceramiczny evencik – wybraliśmy się dziś na korepetycje, żeby nie wyjść na „lajkoników”… Pracownia Wandy Wolf jest równie kameralna, jak ogród i nie bardzo chce się wracać do domu, ale to my mamy wakacje, a ona jest „w pracy”. Widzimy się za tydzień – będzie gorąco, jak to przy piecu! Czytaj dalej „Ceramicznie”
Retrometalurgia
Na warsztatach w Łysobykach tłumów nie było, ale dla mnie to akurat zaleta. Mogłem się kręcić wokół karolowego warsztatu bez większych przeszkód i zastanawiać się, jak setki lat temu ludzie radzili sobie z technicznymi problemami bez znajomości podstaw chemii i fizyki? Już się jaram na myśl o kolejnym spotkaniu przy tygielku! Czytaj dalej „Retrometalurgia”
Lepiglinek
Mam nadzieję, ze się Jurek nie obrazi za tego „lepiglinka”… To takie moje sympatyczne wspomnienie z dzieciństwa, kiedy określenie Majster Klepka-Lepiglinek zdarzało mi się czasem słyszeć po zastosowaniu nowoczesnych technik inżynieryjnych z użyciem sznurka i patyków. Pogrzebałem trochę w archiwum i okazało się, że znamy się (z widzenia) już dość długo – w 2009 i 2010 jego garncarski stragan pojawia się na moich fotkach. Czytaj dalej „Lepiglinek”
Drewnolub
Gadam o tym i gadam, ale jakoś nie mam odwagi się zabrać za temat rzemieślników i twórców w ich warsztatach… Głupio mi się prosić i narzucać – warsztat to miejsce często zabałaganione, pełne różnych rozpoczętych i porzuconych pomysłów, dziwacznych narzędzi, okrawków, pyłu i kurzu, sadzy i innych różności. Krótko mówiąc – warsztat to nie jest miejsce dla gości, a zwłaszcza gości z aparatem fotograficznym. Ale że z Piotrem znamy się już kilkanaście lat, a i pretekst jest dobry, bo będzie miał niedługo wystawę w Fabryczce, to po prostu wbiłem do niego podstępem. Był dość oporny, bo nie lubi być fotografowany, ale w końcu się nieco rozluźnił… Czytaj dalej „Drewnolub”
Buzdygan
Ładna rzecz, tylko ciężki jak nieszczęście! Kiedyś ludzie mieli chyba większą krzepę. Czytaj dalej „Buzdygan”
W elementach
Ciężko jest zdobyć mistrzowski pas KSW, ale i zrobić, okazuje się, też niełatwo… Czytaj dalej „W elementach”
Kowalstwo precyzyjne
Niedługo wystawa biżuterii Woytka, którą trzeba nieco przyozdobić… Obawiamy się, że małe formy „zginą” w galerii przytłoczone przestrzenią i białymi ścianami. Musimy troszkę pograć światłem, a właściwie jego brakiem, bo oświetlone będą tylko gabloty z wyrobami. Na ścianach mają się pojawić duże, czarno-białe zdjęcia z pracowni podświetlone ultrafioletem, który wydobędzie je z mroku – stąd poniższa sesyjka zdjęciowa. Czytaj dalej „Kowalstwo precyzyjne”
Najnowsze komentarze