Generalnie nie mam nic do listonoszy, ale ten nasz… Nie dość, że wrzuca do naszej skrzynki listy do połowy mieszkańców ulicy, to jeszcze próbuje udawać, że nie było komu doręczyć paczki i zostawił dwukrotnie awizo w skrzynce Mamci. Niech ja go spotkam! Mój backammon od dwóch tygodni leżakował na poczcie! Skandal!
Ale od wczoraj jest w domu – duży i drewniany. Może nie jest najcudowniej wykonany, a może po prostu spodziewałem się czegoś bardziej dopieszczonego, ale prezentuje się imponująco. Na tyle, że udało mi się namówić Ulę, a potem Agę na partyjkę. Jedną, potem drugą… Potem przerwa na kilka partyjek gwiazdkowego Super Farmera w nowym wydaniu – też się spodobał, choć mnie raczej średnio, bo właściwie nie ma interakcji pomiędzy grającymi. I znowu backgammon :) Naprawdę udane popołudnie – no i te gołąbki na obiad… Marzenie…

Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter