Nie wiem, jak to możliwe – mam zakwasy po meczu z SKS 12. Sprawa dziwna o tyle, że to koszykówka dziewcząt, w dodatku juniorek, więc raczej sobie nie pograłem… Ale czuję się, jakbym osobiście ten mecz wygrał :)
Dziś ciężka przeprawa – mecz z Polkowicami. Jutro pewnie nie wstanę…
Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter