Néstor Romeral Andrés najwyraźniej hołduje zasadzie, że należy sobie ułatwiać życie: po ko heksagonalna, duża plansza? Po co tyle pionów? Yavalath jest fajną grą, ale… nie można by jakoś bardziej… kompaktowo? Można.
Plansza 5×5, reszta reguł – bez zmian.
I tyle.
No dobra, przypomnę: gracze na zmianę stawiają swoje piony na pustej planszy, starając się utworzyć prostą i nieprzerwaną linię z czterech w swoim kolorze – pierwszy wygrywa, wiadomo, więc trzeba sobie przeszkadzać. Jeśli jednak któryś z graczy utworzy prostą i nieprzerwaną linię z trzech swoich pionów, to przegrywa.
Teraz to naprawdę koniec reguł.
Sytuacja na obrazku: grający białymi właśnie postawił swojego piona w ostatnim, najwyższym rzędzie – i wygrał. Czarny nie może przerwać tworzonej właśnie, ukośnej linii – utworzy w ten sposób linię z trzech własnych pionów.
Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter