Że niby zima

Tak wygląda zimowy spacer po lesie w okolicach Wołomina i rezerwatu „Grabicz”. Mniej więcej, bo śladów bytności okolicznej ludzkości staram się nie uwieczniać. Tym razem jeden wyjątek – ślady Świąt w postaci ściętego i porzuconego chojaka. Widać pan drwal był rozczarowany gęstością drzewka… Dla równowagi – zwierzęta też potrafią narozrabiać, co obrazują ślady po zębach łosia (?) na korze drzew przy „deputacie”.

Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Stwórz witrynę internetową lub bloga na WordPress.com Autor motywu: Anders Noren.

Do góry ↑