Niedawno zniknęło ogrodzenie broniące dostępu do pustego placu, na którym jakiś czas temu stał Carrefour – właśnie tam postanowiliśmy spotka się na drugim w tym sezonie Śniadaniu Mistrzów. Oczywiście o umówionej godzinie stałem na środku placu sam. Zrobiłem kilka fotek i już miałem machnąć na to ręką i wracać do domu, kiedy się zaczęło!
Znów wyszło nam małe , plenerowe wesele… Pojawiło się kilka nowych twarzy, brakowało kilku starych. To znaczy nie „starych”, tylko dobrze znanych :) Gdzie się spotykamy za dwa tygodnie? Przed nami burzliwa dyskusja!