Robiłem dziś rzeczy straszne, urągające podstawowym kanonom estetyki. Musiałem. Są takie chwile w życiu, kiedy nie masz już siły walczyć i modlisz się tylko, żeby już skończyć, oddać robotę i nigdy już nie musieć na nią patrzeć. Niestety – zapłaciłem za to najwyższą karę…
Chciałem chwilę odpocząć i wyszedłem do ogrodu z aparatem. Wróciłem z TYM.
Mam nadzieję, że to z czasem przejdzie samo… A może muszę teraz w ramach kuracji przez kilka godzin oglądać albumy klasyków fotografii?
Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter