Pierwsze skojarzenie z tematem wyzwania w tym tygodniu… Zegarki, zwłaszcza takie starsze ode mnie, nieco już podniszczone, ale wciąż na chodzie niezwykle mnie intrygują. Jacyś ludzie przez dziesięciolecia odmierzali dzięki nim swój czas, zerkali na nie przed wyjściem z pracy, w oczekiwaniu na dziewczynę, odliczając czas do końca urlopu…
Mam ich sporo – nie mają większej wartości, ale każdy jest dla mnie wyjątkowy, również te z fabryki w Błoniu, jak Kurant ze zdjęć powyżej. Nie spotkałem nigdy ani jednego z jego „braci” z tarczą i wskazówkami w oryginalnie dobrym stanie, ale radzieckie werki są dość wytrzymałe.

Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter