Pierwszy wernisaż Kate Hermelin był taki, jak ona – naturalny, energiczny i kolorowy. Nie zawiodła „stała obsada” fabryczkowych imprez, nie zabrakło tez nowych twarzy. Autorka wyglądała na nieco speszoną, ale i zadowoloną – pewnie również z tego, że na pniu sprzedała kilka prac. Sam zarezerwowałem sobie jedną…
Koncert B-flat Mood jak zwykle na poziome, dodatkową atrakcją była niespodzianka: szefowa „Fabryczki” stanęła na scenie nie tylko po to, żeby zapowiedzieć koncert, ale… zaśpiewała kilka folkowych numerów w aranżacji jazzowej. Warto było być – choćby z tego powodu.
