Nie zamierzam uprawiać tu taniej propagandy – jeśli mieszkańcy Starych Lipin mówią, że śmierdzi, to zapewne śmierdzi. Miałem możliwość odwiedzić „Złotą Górę” w zeszłym tygodniu i dzisiaj – o ile kilka dni temu coś było czuć, to dziś nie czułem absolutnie nic. Skorzystałem z okazji i dziabnąłem kilka zdjęć nowej kwatery i obiektów planowanego RIPOK-u.
Zastanawiam się, jakie muszą nastąpić okoliczności, żeby Złota Góra „ożyła” – bo niewątpliwie przykre zapachy są wynikiem działalności bakterii. Wilgotność, temperatura, ciśnienie? A może najważniejsze są ich zmiany? No i najistotniejsze – czy jest szansa na rozbrojenie tej bomby zegarowej tykającej w mieście od kilku dekad?

Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter