Wołomin pięknym miastem nie jest i chyba nigdy nie był – dowodzą tego choćby wspomnienia Jadwigi Markowskiej z końca lat dwudziestych. Dziś obok nowych lub wyremontowanych budynków w centrum wciąż straszą zaniedbane kamienice, zapomniany basen czy po prostu dowody niechlujności mieszkańców. Uchwałą Rady Miejskiej się tego nie załatwi, same pieniądze też niewiele zmienią. Musimy zacząć sami dbać o własne otoczenie i w związku z tym Kaśka wpadła na fajny pomysł…
Mało tego – magistrat wsparł go jakimś groszem, więc dziś w ramach pilotażowej realizacji pomysłu siedziba świetlicy środowiskowej na ulicy 6-go Września zaczęła nabierać barw. Wychowankowie na razie zabrali się za malowanie glifów okien, ale w kolejce czekają już drzwi wejściowe do budynku i słupki ogrodzenia, remontu doczeka się też brama wjazdowa i mur od strony ulicy. Większość prac wykonają sami mieszkańcy, oni też wybrali żywe, wesołe kolory, które na pewno odmienią to miejsce.
Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to wkrótce kolejne budynki przejdą taki drobny lifting. Niby nic, ale… może to będzie pierwszy krok?