Grzybek. Pamiętamy!

Co jakiś czas zabieram się za porządki w analogowych odbitkach, ale zaraz ręce mi opadają i daję sobie spokój. Zostaję z kilkoma fotkami na których jest coś więcej, niż zamierzałem pokazać kilkanaście, a czasem i ponad dwadzieścia lat temu, kiedy naciskałem spust migawki. Na tych na przykład jest „grzybek”, choć bohaterem miał być drewniany dom na pierwszym planie…

Dla mnie on nigdy nie był „grzybkiem” – kojarzył mi się z wielkim gwoździem czy szpilką wbitą w miasto, a zaraz potem z zabawkami wykonywanymi w telewizyjnych programach przez Adama Słodowego, z jakimś żałosnym dziś misiem Yogi wyciętym z kartonu, za którego tułowiem kręciły się nogi na szpilkowej ośce wbitej w korek.

No ubaw po pachy, słowo daję…

Ale przeciez były czasy, gdy faktycznie życie Wołomina kręciło się wokół wieży ciśnień jak nogi tego łakomego przygłupa z Jellystone wokół szpilki – pół miasta miało w rodzinie kogoś, kto pracował w hucie szkła i jej upadek był dla Wołomina prawdziwym ciosem… „Matka Huta” błyskawicznie obróciła się w ruinę a „grzybek” ostatkiem sił zagrał jeszcze życiową rolę w filmie. Właściwie to w paru filmach. Na youtube.

 

 

Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Create a website or blog at WordPress.com Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: