Joe Cocker: Mad Dog with Soul

Rzadko tak emocjonalnie podchodzę do filmów dokumentalnych, ale w tym wypadku jakieś zupełnie niewytłumaczalne wzruszenia dopadały mnie co chwilę… Nie mam pojęcia, co mnie tak poruszyło – może po prostu autentyczność Cockera?

Gość urodą mógł śmiało rywalizować z Lemmym Kilmisterem, na scenie regularnie odstawiał pląsawicy i przez prawie całe życie nadużywał alkoholu, co systematycznie rujnowało mu karierę. Miał głos jak gruboziarnisty papier ścierny i pamięta się go głównie z coverów – w końcu wypłynął dzięki fenomenalnej interpretacji With the Little Help From My Friends Beatlesów, której w Woodstock nie zepsuł mu nawet chórek:

Nie da się tu chyba uniknąć porównania z Quasimodo – gość o „nie narzucającej się urodzie”, niechlujny i na pierwszy rzut oka dość zapuszczony okazuje się bowiem człowiekiem o gołębim sercu, grzecznym, uczynnym i… wiernym – jedna żona w tej branży to chyba rzadkość. Nawet zwolniony menago, który wyciągnął go z nałogu i matkował mu przez całe lata nie miał mu za złe zakończenia współpracy.

Co mnie w nim tak porusza? Chyba właśnie autentyczność, nieudawane emocje, niedoskonałości i to, że się ich nie wstydził. Rayowi chyba też to chyba podpasowało…

Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Create a website or blog at WordPress.com Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: