Czy się bałem? Wiadomo, że tak – w końcu wyciągnąłem na ten film żonę, która moje umiarkowane zainteresowanie tematyką MMA zazwyczaj komentuje pełnym troski pytaniem typu „co ty w tym widzisz?”. Czytaj dalej „Underdog”
W elementach
Ciężko jest zdobyć mistrzowski pas KSW, ale i zrobić, okazuje się, też niełatwo… Czytaj dalej „W elementach”
Święty kubek
Nie wiem, jak u innych, ale u nas instytucja „świętego kubka” ma się całkiem nieźle. To nie musi być jakieś wyjątkowe naczynie – wystarczy, że je lubisz, nie pijasz z innego i już nikomu innemu nie wolno z niego korzystać. Zazwyczaj taki kubek ma dożywocie – hołubisz go, póki ktoś go stłucze i jest całkiem nieistotne, że nie widać już na nim nadruku i jest lekko wyszczerbiony… Czytaj dalej „Święty kubek”
Siedemnaście mgnień pięści
Nie wiem, który to już raz kręcę się koło Grand Prix w Walce Wręcz i Grapplingu… Dwunasty? Jakoś tak… Zmieniają się zawodnicy, startujące kluby, ekipa organizacyjna, nawet miejsca organizowania turnieju, ale jest też kilka stałych elementów: emocje, adrenalina, „ciocia Renia”, Ewa, Oskar. Siedemnasty raz za nami i mam nadzieję, że przyszłoroczną „osiemnastkę” obejdziemy hucznie! Czytaj dalej „Siedemnaście mgnień pięści”
Gdzie moje kimono?
Nasza znajomość zaczęła się kiepsko – od awantury. Takiej z krzykami. Nie bardzo się tym przejąłem – i bardzo dobrze, jak się okazało już dzień później, kiedy to wyjaśniliśmy sobie kilka spornych kwestii i zaczęliśmy dość intensywnie współpracować. Nie było to trudne, bo pracowaliśmy razem w kobyłkowskim MOK-u. Miałem nawet krótki epizod jako uczeń Renaty – chyba jakieś dwa lata turlałem się w kimonie po starych matach z pełną świadomością, że robię to czysto hobbystycznie, bo zawodnikiem to już nigdy nie będę. Zresztą – mam jakąś niechęć do bicia ludzi po twarzach. Jakieś judo, zapasy, grappling, sambo – chętnie. Ale kolegę w twarz?! Czytaj dalej „Gdzie moje kimono?”
Ola, wracaj już!
Ola Milczarek zdobyła wielką popularność wśród kibiców za oceanem i srebrny medal na Mistrzostwach Świata w Las Vegas. Przegrała tylko ostatnią walkę z Dunką, wielce utytułowaną zawodniczką muay thai. Wraca bogatsza o nowe doświadczenia i pewniejsza siebie – za rok Mistrzostwa Europy i mam nadzieję, że tam rozwinie skrzydła. Czytaj dalej „Ola, wracaj już!”
Radosna wojowniczka
Chyba każdy sportowiec najwięcej swojego czasu poświęca na trening, jednak drugie w kolejności wcale nie są zawody i turnieje, ale… czas spędzony w podróży na nie. Ola Milczarek po dwa ważne dla jej dalszej kariery medale pojechała w ten weekend do Iławy i Bochni. Bagatelka – 1300 kilometrów. Czytaj dalej „Radosna wojowniczka”

Najnowsze komentarze