Arboretum w Kopnej Górze jakoś nas nie zachwyciło, choć niewątpliwie ktoś zadał sobie sporo trudu z jego założeniem. Może to kwestia czasu? Może po prostu było za gorąco i sucho, więc rośliny nie wyglądały szczególnie imponująco? Za to silvarium w Poczopku to znakomite miejsce – chcę takie u nas, na spółę z Kobyłką i przy udziale nadleśnictwa. Teraz już wiem, że można. Czytaj dalej „Pomału zawracamy”
Chwilo, trwaj!
Już starczy tej białowieskości… W drodze do Supraśla pożegnaliśmy się z żubrami w hodowli pokazowej, potem troszkę pobłądziliśmy za Białymstokiem dzięki nieaktualnej nawigacji ale udało się – jesteśmy. Czytaj dalej „Chwilo, trwaj!”
Tam i z powrotem
Oczywiście można było pojechać do Topiła wąskotorówką, ale tylko zupełne słabiaczki tak robią. Nadkładając drogi strzeliliśmy sobie ponad czterdzieści kilometrów rowerami – co, my nie damy rady? Czytaj dalej „Tam i z powrotem”
Krok do tyłu, dwa do przodu
Natura jednak ciągnie wilka do lasu, a wuwuela na Mazowsze. Poranna wycieczka rowerowa zaprowadziła nas za Bug w jałowym poszukiwaniu atrakcji turystycznych. Po dwudziestu kilometrach drałowania w upale przez pola bałem się, że zamiast wrócić do Drohiczyna promem, będziemy musieli zawrócić albo przeprawiać się pieszo, bo stan wody jest ponoć bezprecedensowo niski. Czytaj dalej „Krok do tyłu, dwa do przodu”
Najnowsze komentarze