Laboratorium „Now”

Po koncercie Laboratorium w palacu w Chrzęsnem nie mogłem się doczekać Now, a kiedy płyta już się ukazała – nie mogę się od niej uwolnić… NurekPustynna burza, I Am So Glad Punk Is Dead robią robotęMakijaż daje chwilę wytchnienia, ale… tylk ochwilę, bo Latin Groove, bo GrzybogranieAnatomy Lesson… Właściwie tylko Laboratorium, w którym gościnnie pojawił się O.S.T.R. mi nie wchodzi… Czytaj dalej „Laboratorium „Now””

Elvis Presley: The Searcher

Jakoś nie miałem dotąd szacunku do Presleya… Brylantyna, złote okulary i cekiny w połączeniu z widoczną z daleka nadwagą jakoś nie budziły mojego zainteresowania gościem, który dla wielu jest ikoną popkultury, ale dla mnie był wyłącznie ikoną kiczu. Nie pomogły w tym również dziesiątki tandetnych filmów, w kórych zagrał, a których nie próbują dziś puszczać na żadnych, nawet tych pełnych reklam kanałach telewizyjnych. Czytaj dalej „Elvis Presley: The Searcher”

Screwdriver

Facebook atakuje mnie co rano odkrywczą wiadomością, że mam wspomnienia. Wiadomo, że mam… Dopóki nie dopadnie mnie demencja, to pewnie trochę ich zachowam, choć przyznaję – szczegóły się zacierają. Czy warto je ratować? Dla siebie – pewnie tak, ale żeby zaraz „dla potomnych”? Czytaj dalej „Screwdriver”

Jeszcze raz

Podobno jeśli coś poszło nie tak, jak trzeba, to należy się cofnąć kilka kroków i spróbować ponownie… Znów przyszło mi podziwiać upór chłopaków z Killing Silence – kolejny raz startują w ciasnej kanciapie bez wentylacji, bo obiecane wsparcie z Wołomina w sprawie lokum jakoś nie nadeszło. Do łask wróciły polskie teksty, choć nowy wokalista miał ponoć poważne opory. Nie wiem, czy nie skończę w lesie przykuty do jakiejś brzozy, bo na razie trzymali gościa w ukryciu, a ja go tu właśnie pokazuję światu, ale co tam… Jakiś nowy materiał już nagrany, kroją się koncerty – pozostaje znów mocno ściskać kciuki! Czytaj dalej „Jeszcze raz”

Wagiel. Jeszcze wszystko będzie możliwe

Kiedy „płacę podatek od marzeń”, czyli puszczam lotto, w wyobraźni już dzielę wygraną – jak wszyscy optymiści w kolejce po kupon. I nie myślę najpierw o obiektywach, wakacjach czy hojnych datkach na rzecz mojego ukochanego klubu. Pierwszy na liście jest koncert Voo Voo w moim mieście. Kameralny, najlepiej w Fabryczce. Taki, na który mógłbym zaprosić ludzi, których kocham, lubię i szanuję, żebyśmy mogli przeżyć go razem.  Czytaj dalej „Wagiel. Jeszcze wszystko będzie możliwe”

Create a website or blog at WordPress.com Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑