Gdyby nie Allegro, byłbym bogatym człowiekiem… choć zapewne zgorzkniałym. Znów nie mogłem sobie odmówić malutkiego zakupu…
Mankala, znana w wielu różnorodnych wariantach i pod wieloma innymi nazwami na terenie Afryki i Azji, jest grą o charakterze przede wszystkim liczbowym. Wraz z czarnymi niewolnikami przybyła do USA i na Kubę. Była lansowana w Europie szczególnie w XIX wieku, ale do dziś ma wielu swoich miłośników i popularyzatorów.Do rozegrania partii Mankali nie potrzeba wiele – w warunkach „terenowych” wystarczy wykonać kilkanaście odpowiednich wgłębień w piasku i zebrać 48 drobnych, zbliżonych do siebie wielkością przedmiotów. Pasjonaci używają dużych, rzeźbionych i zdobionych plansz, ale można wykonać prostą i solidną w warunkach domowych. Czy warto? Na pewno warto spróbować zagrać…
Specyficzna plansza do gry składa się w wersji podstawowej z 12 pól (zagłębień) biorących udział w grze oraz dwóch „magazynów” służących do zbierania zdobytych w trakcie rozgrywki pionów. Gracze mogą w trakcie partii podejmować piony z sześciu pól leżących po ich stronie planszy, jako magazyn wykorzystują zawsze większe pole leżące po prawej stronie.
Przed rozpoczęciem rozgrywki we wszystkich wgłębieniach (oprócz magazynów” umieszcza się po cztery piony. Wyłoniony w drodze losowania gracz rozpoczynający rozgrywkę wykonuje ruch, polegający na „rozsianiu” pionów podjętych z dowolnego pola po jego stronie planszy do kolejnych pól gry w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara (w prawo). A więc gracz opróżnia jedno z pól, po czym wkłada do kolejnych, leżących po prawej stronie od opróżnionego po jednym pionie, przechodząc następnie na stronę przeciwnika. Jeśli w polu, z którego gracz podjął piony, znajdowało sięich odpowiednio dużo, to może się zdarzyć, że ostatni kamień w wyniku ruchu znajdzie się znów na polu po stronie gracza wykonującego ruch. Jeśli pionów było więcej niż 11, to wykonując pełny obieg planszy przy „rozsiewaniu” pionów należy zawsze pomijać pole, z którego ruch się rozpoczął.
Punkty można zdobyć w wyniku ruchu, który kończy się na stronie przeciwnika, a w polu, w którym znalazł się ostatni rozsiewany kamień w wyniku ruchu znajdują się dwa lub trzy kamienie. W tej sytuacji gracz wykonujący ruch opróżnia to pole z pionów i umieszcza je w swoim magazynie – to jego wygrane punkty. Jeśli w którymś z pól bezpośrednio z takim polem sąsiadujących również są dwa lub trzy piony – to również zostają umieszczone w magazynie gracza, który wykonywał ruch. Zasada opróżniania sąsiedniego pola obowiązuje aż do momentu, w którym ilość pionów w takim polu nie spełnia tego warunku, lub… wszystkie pola po stronie przeciwnika zostają „złupione”. Gra kończy się bowiem w momencie, w którym jeden z graczy nie może wykonać przypadającego na niego ruchu – nie ma możliwości opuszczenia swojej kolejki. W tej sytuacji przeciwnik gracza umieszcza piony ze swojej części planszy w swoim magazynie – stają się jego wygraną.
Wygrywa oczywiście gracz, w którego magazynie po zakończeniu rozgrywki znajdzie się więcej pionów.
Postanowiłem nieco poszperać w sieci w poszukiwaniu podobnych gier. Przygotowałem sobie nawet listę nazw, pod którymi występują. Mam roboty na jakiś rok, może trochę dłużej…
To podobno też jedna z najstarszych gier/typów gier. Ja swego czasu zobaczyłem grających w wersję „terenową” graczy na zupełnym cywilizacyjnym odludziu, o kozę. Bariera językowa nie pozwoliła mi wtedy odgadnąć na czym polegają zasady. Ale od tego czasu mam do niej pewny sentyment. A dziś można pograć także w wersję online na jednego gracza.
PolubieniePolubienie