Trochę ściema – zdjęcia są z wczoraj, czego nie da się ukryć, ale dopiero dziś mogę docenić urodę wczorajszego dnia. Niby słabo: drzewa niezbyt malownicze, wrzosy blade a niebo bez wyrazu, ale… dopiero dzisiaj jest tragicznie.
Niezmiennie zadziwia mnie, że łatwiej zanieść do lasu pełne butelki czy puszki, niż wrócić do domu z pustymi. Jakieś ciężkie się chyba robią po opróżnieniu…

Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter