Dawny Wołomin od paru lat pełnił rolę wirtualnego muzeum miasta ale wydaje się, że jego dni są policzone – w Fabryczce przy Orwida powstał zalążek miejskiego muzeum. To tylko przyczółek zdobyty w walce o własne lokum, bo w planach jest siedziba w starej elektrowni przy Daszyńskiego. Zabrali się za to fachowcy: regionalista Jarosław Stryjek i Fundacja „Honor, Ojczyzna”, więc poziom merytoryczny przedsięwzięcia z pewnością będzie wysoki.
Na razie prezentowane zbiory są skromne, ale niezwykle wartościowe – bez wahania można je określić słowem „artefakty”. W dwóch skromnych gablotach można obejrzeć efekty poszukiwań szczątków samolotu „Karaś”, który został zestrzelony przez niemiecki myśliwiec nad miejscowością Nowe Grabie 7 września 1939 roku: elementy mundurów, linki spadochronu, medalik kaprala pilota Stanisława Zarzyckiego, który wraz z dwoma innymi członkami załogi zginął tego dnia.
Razi mnie tylko forma prezentacji zgromadzonej wiedzy – dwa wielkie banery. Może to przez tę wyborczą gorączkę?

uszczypnij mnie! nie dośc, ze muzeum- to jeszcze ozyje dawana elektrownia!?
PolubieniePolubienie
Oj, napisałem „plany”? Miały być „marzenia”…
PolubieniePolubienie