Miałem być tylko pół godziny, raczej z poczucia kronikarskiego obowiązku niż z ciekawości. Wyszedłem po czterech z wrażeniem, że byłem na znakomitych warsztatach fotograficznych – i to wcale nie z powodu zdjęć, które zrobiłem. Maciek Gołyźniak interesująco mówił o tym, jak motywuje się do pracy, jak wybiera zlecenia i zleceniodawców, jak się rozwija jako artysta – ciekawe wskazówki i rady tematy nie tylko dla muzyków. Wydaje mi się, że też nieco skorzystałem…
Kończąc spotkanie stwierdził, że nie wie, czym mógłby się zająć, gdyby nie perkusja. Ja wiem – mógłby być mówcą motywacyjnym.