Nie wiedziałem, że MDK ma teatralną scenę kameralną. Nie wiedziałem, że można w trzy miesiące przygotować początkujących, młodziutkich aktorów i zrobić z nimi poruszający spektakl – w dodatku muzyczny. Nie wiedziałem, że jednak lubię Kaczmarskiego.
Teraz już to wszystko wiem.
Czy mogło się nie udać? Piotrek Stawski pokazywał już nie raz, że scenariusz i reżyseria to jego mocne strony, akompaniujący młodzieży Mateusz Wojakowski to fachowiec tej klasy, że i ja bym przy nim zaśpiewał. Komfortowa sytuacja dla debiutantów…
Nie wiem, czy premiera się udała – byłem na porannej próbie generalnej. Mam nadzieję, że publika długo klaskała na stojąco.
Dodaj komentarz logując się przez FB lub Twetter